Baracoa

Miasto we wschodniej Kubie nad Oceanem Atlantyckim. Założone przez Diego Velazqueza – pierwszego gubernatora wyspy – w 1511 roku jako pierwsza stolica hiszpańskiej kolonii. Jest to miasto zamieszkane w dużej mierze przez potomków rdzennych mieszkańców Kuby – Indian Taino. Szacuje się, iż we wschodniej Kubie żyje obecnie kilka lub kilkanaście tysięcy Indian czystej krwi, ale o wiele znaczniejsza część ludności Baracoa i okolic ma w sobie domieszkę krwi indiańskiej. Lokalnym bohaterem jest tu Hatuey – kacyk Indian Taino, który walczył z hiszpańskimi najeźdźcami i został przez nich spalony na stosie w 1512 roku.

W tutejszym kościele znajduje się pierwszy krzyż misyjny przywieziony przez Krzysztofa Kolumba do Nowego Świata.

Baracoa może poszczycić się aż trzema hiszpańskimi fortami zbudowanymi w celu ochrony miasta przed angielskimi agresorami. Górujący nad cała zabudową El Castillo de Serboruco (1740) pełni obecnie rolę hotelu, mniejszy Fuerte Matachín (1802) nad Bahía del Miel (Zatoka Miodu), przy wjeździe od południa, zaadaptowano na potrzeby Museo Municipal, a Fuerte de la Punta (1803), strzegący swego czasu południowego wlotu do wspaniałej Bahía de Baracoa, cierpliwie czeka na renowację.

Innym godnym obejrzenia zabytkiem jest Catedral de Nuestra Señora de la Asunción z 1833 roku współtworząca południową pierzeję Parque Central. Na skwerze przed świątynią można podziwiać popiersie Hatueya, przywódcy indiańskiego ruchu oporu spalonego przez Hiszpanów na stosie ponad 500 lat temu. Ale największy skarb Baracoi mieści się we wnętrzu katedry – jest to Cruz de la Parra, krzyż postawiony rzekomo przez samego Krzysztofa Kolumba, dzisiaj inkrustowany srebrem i zamknięty w szklanej gablocie. Badacza datują go na XV wiek, aczkolwiek drewno, z którego został wyrzeźbiony, z całą pewnością pochodzi z Kuby, nie z Hiszpanii.

Parque de la Indepedencia (znany jako Parque Central), obok katedry, jest miejscem spotkań mieszkańców i turystów.

W okolicach Baracoi istnieje pięćdziesiąt stanowisk archeologicznych, w których znaleziono wiele cennych przedmiotów z epoki prekolumbijskiej związanych z zamieszkującymi ten teren Indianami Siboney, Taíno i Guanturabey. Jedyną grupą rdzennej ludności, która przetrwała, jest niewielka społeczność Yateras, żyjąca nad Río Toa. Członkowie tej kultury zachowali dawne tradycje i zawierają małżeństwa wyłącznie między sobą.

Wokół miasta można znaleźć wymarzone warunki do wędrówek górskich i spływów pontonowych. Region, obfitujący w bananowce, juki, mangowce i palmy kokosowe, miejscami porośnięty lasami deszczowymi, zasila co najmniej dziesięć rzek. Gleba jest bogata w żelazo, które nadaje jej czerwony odcień.

Nad okolicą góruje charakterystyczna El Yunque opisana przez kronikarzy Kolumba jako wysoka góra z płaskim szczytem o kształcie kowadła. Spowite mgłą, wapienne wzniesienie (575 m n.p.m.), ok. 10 km na zachód od Baracoi, zostało wpisane na listę rezerwatów biosfery UNESCO. Zbocza El Yunque, należące do Parque Natural Duaba, porasta unikalna roślinność, m.in. rzadkie odmiany paproci, orchidei oraz palmy coco thrinas przypominające przerośnięte dmuchawce, wśród których buszuje wiele gatunków ptaków spotykanych tylko na tym terenie.

Amatorów spływów pontonowych zaprasza Río Toa, najszersza rzeka na Kubie przepływająca przez park narodowy.

Baracoa ma kilka wspaniałych plaż, które dzięki izolacji miasta nie zostały jeszcze zabudowane ogromnymi hotelami. Playa Maguana, 22 km od miasta po drodze na Mao, to spokojne miejsce ze złotym pisakiem, popularne wśród miejscowych rodzin i rybaków. Około 6 km dalej na zachód leży mniejsza i bardziej ustronna Playa Nava. Położona bliżej Baracoa Playa Duaba to w rzeczywistości ujście rzeki o tej samej nazwie.

Okolice Baracoa to najbardziej deszczowy rejon kraju. Lepiej nie planować odpoczynku na plaży w maju, czerwcu, grudniu i w styczniu – wtedy opady są najobfitsze.